description: "Bluzy i dresy nigdy nie wychodzą z mody."
preBody: '_disclaimer'
lang: pl
siblings:
prev: /pl/dysforia-seksualna
prevCaption: Dysforia na tle seksualności
next: /pl/dysforia-egzystencjalna
nextCaption: Dysforia egzystencjalna
classes:
- gdb
tweets:
- '1215716435068100611'
- '1215716435974066176'
- '1215716436980703233'
- '1215716438020849664'
- '1191555135756853249'
---
# Dysforia prezencji
Ubrania. Fryzura. Makijaż. Biżuteria. Okulary. Piercing i inne modyfikacje ciała. Nawet higiena osobista może być czynnikiem wpływającym na nasz wygląd, jak na przykład golenie lub nie owłosienia na ciele bądź jak dbasz o swoją skórę. Społeczeństwo przypisuje wszystkie te rzeczy do płci, szczególnie ubiór i włosy.
Wprawdzie rewolucja seksualna z lat '60 oraz szaleństwo biznesu modowego lat '80 uczyniło cuda dla rozmycia bariery pomiędzy męską a kobiecą prezencją (głównie poprzez normalizację męskiej mody jako androgynicznej), lecz wciąż ogromna presja każe dostosowywać się do tradycyjnych norm płciowych. Nonkonformistyczny płciowo strój jest tak natychmiastowo etykietowany jako queerowy, że za każdym razem, kiedy kobieta nosi garnitur szyty na miarę, szufladkowana jest jako lesbijka, a ojciec, który [zakłada kostium Elsy, ponieważ jego syn chce wydać przyjęcie w tematyce "Krainy lodu"](https://twitter.com/cbsnews/status/1088441623846023168?lang=en), jest nazywany wywrotowcem i oskarżany o znęcanie się nad swoim dzieckiem.
Długie włosy u facetów przez dekady były postrzegane jako [akt buntu rockersów](https://www.youtube.com/watch?v=3w7CrxLj36I); faceci z takimi włosami padają ofiarami dyskryminacji, będąc wziętymi za obiboków i meneli. Krótkie włosy u kobiet traktowane są jako sygnalizujące queerowość albo chłopczycę (chyba że są starsze, wówczas takie włosy są oczekiwane); społeczeństwo wywiera na kobiety presję, aby nosiły długie włosy. Przekłute uszy u facetów stały się nieco bardziej normalne w latach '90, ale wciąż postrzegane są jako akt rebelii, a niektórzy pracodawcy nie pozwalają mężczyznom nosić kolczyków. Makijaż u facetów jest tak bardzo stygmatyzowany przez toksyczną męskość, że nawet ci faceci, którzy *lubią* makijaż, unikają go.
Czy tego chcemy, czy nie, prezencja jest przypisywana do płci i bardzo często transpłciowe osoby chcą prezentować się w stylu ich tożsamości płciowej; potrzeba uwolnienia się z okowów prezentacji płciowej jest częsta wśród wszystkich osób trans, niezależnie od tego, gdzie znajdują się na spektrum płci. Dla osób o męskiej płci urodzeniowej może ona się okazywać jako chęć zainkorporowania bardziej kobiecych elementów, dla tych o żeńskiej -- jako chęć bardziej męskiego wyglądu. Może to być pragnienie całkowitego przeskoku ku płci przeciwnej do przypisanej przy urodzeniu, może pragnienie znalezienia złotego środka w pogoni za androgynią, może nawet po prostu chęć, aby *nie* prezentować się zgodnie z płcią przypisaną przy urodzeniu.
**Nie wszystkie osoby transkobiece prezentują się kobieco, transmęskie -- męsko, niebinarne -- androgynicznie. Trans chłopczyce istnieją, trans femboye istnieją. Prezencja to nie tożsamość płciowa, tożsamość płciowa to nie prezencja.**
Dysforia w zakresie prezencji objawia się zwykle wcześnie pod postacią zafascynowania stylizacjami innej płci oraz pragnieniem możliwości prezentowania się tak, jak osoby tej płci. Ta chęć może być po części spełniona poprzez stylizacje unisex, zwykle jednak jest blokowana i odrzucana tłumaczeniami takimi jak: "nie mam dość odwagi, aby tego spróbować". Osoby o męskiej płci urodzeniowej często napotykają się na problem, gdy heteronormatywne oczekiwania zakazują eksperymentacji, przez co zainteresowanie kobiecą prezencją jest niewłaściwie interpretowane jako pożądanie seksualne.
Dysforia prezencji po tranzycji przybiera zwykle postać dużego dyskomfortu podczas próby prezentowania się zgodnie z płcią przypisaną przy urodzeniu. Tu nawet może nie chodzić o to, jak wyglądasz, lecz po prostu o to, jak się czujesz w takim ubraniu. Przez pierwsze półtora roku mojej tranzycji nie mogłam znieść unisex koszulek, ponieważ sprawiały, że czułam się bardziej męsko. Nawet teraz muszę wycinać z nich kołnierzyki, ponieważ wąskie kołnierzyki wzbudzają we mnie dysforię.
### Wpływ prezencji na dysforię fizyczną
{!{ <divclass="gutter">
{{import '~/tweet' ids=[
'1215716435068100611'
'1215716435974066176'
'1215716436980703233'
'1215716438020849664'
] tweets=meta.tweets className="oneblock" }}
<!--
Gdy przygotowujesz się do wyjścia, po prostu złazisz z łóżka i narzucasz cokolwiek. Nieszczególnie dbasz o siebie ani o to, co jest na twoim ciele. Odczuwasz może lekką dumę ze swojego braku próżności, ze wzniesienia się ponad cielesność w swojej egzystencji.
Wybierasz swoje ubrania niemal wyłącznie pod kątem komfortu. Dla ciebie oznacza to "luźne i workowate". Nie możesz znieść noszenia ubrań (o których inni mówią, że ci w nich do twarzy!), które są dopasowane w niewłaściwych miejscach, które przyciągają uwagę do pewnych części twojego ciała.
Kupowanie sobie ubrań jest w najlepszym razie ciężarem, w najgorszym zaś źródłem stresu i niepokoju. Kiedy uda ci się znaleźć ubrania, które pasują i wyglądają okej, nie czujesz "zadowolenia". Nie czujesz w nich większej pewności siebie. Czujesz po prostu ulgę, że możesz wrócić do domu.
Okazje, na które *musisz* się wystroić, jak śluby, pogrzeby czy rozmowy o pracę, są najgorsze. Nawet po całym tym oporządzeniu i wystrojeniu się, odczuwasz skrępowanie i dyskomfort w formalnym stroju. Sprawia, że czujesz się *oszustem*, jak bryła błota udająca elegancką osobę.
-->
</div> }!}
Ubiór odgrywa też dużą rolę w natężeniu dysforii fizycznej, jakie osoba odczuwa. Męska odzież jest zawsze pudełkowata, z prostymi liniami w pionie i bardzo kwadratowa w poziomie. Żeńska odzież bardziej podkreśla kształty, akcentując talię i kształt bioder. Męskie spodnie mają przestrzeń w kroczu na zewnętrzne genitalia, a nie mają dopasowanych kształtów, podczas gdy kobiece mają przeciwnie. Kobiece ubrania często przylegają do ciała, podczas gdy męskie -- prawie wcale. Męskie ubrania często są zrobione z twardszych i grubszych materiałów, pomyślane, aby je nosić jako jedną warstwę. Kobiece ubrania zrobione są z cieńszych i bardziej rozciągliwych materiałów, aby łączyć je razem w warstwy.
Jako że te ubrania mają w zamyśle dopasowywać się do męskich bądź kobiecych kształtów, mają one tendencję do wzmacniania uczucia niewłaściwości. Klasycznym przykładem jest to, jak różnica pomiędzy męskimi a kobiecymi dżinsami może mieć radykalny wpływ na poziom komfortu osoby trans. Niestety, działa to w obie strony, gdyż nawet strój zgodny z twoją tożsamością płciową może podkreślić, jak twoje kształty są niedopasowane.
Ja sama jestem bardzo kobieca w moim preferowanym stylu ubioru i marzyłam o noszeniu sukienek od piątego roku życia. Nienawidziłam noszenia garniturów, tego, w jaki sposób układają się na moim ciele, gdyż zawsze napinały się w sposób niewłaściwy względem tego, czego potrzebowało moje ciało. Odmawiałam noszenia dżinsów przez większość mojego życia, ponieważ męskie dżinsy nigdy nie odpowiadały moim potrzebom (natomiast kobiece dżinsy i legginsy pasują rewelacyjnie). Następnie, gdy rozpoczęłam tranzycję i zaczęłam prezentować się bardziej kobieco, moja dysforia uderzyła ponownie poprzez to, jak moje ciało nie pasowało do oczekiwań kobiecych ciuchów (zbyt dużo w kroczu, zbyt szeroko w ramionach, zbyt dużo w talii, niewystarczająco dużo w klatce piersiowej). Dopiero w drugim roku doświadczyłam była wystarczająco wiele zmian w moich kształtach, aby kobiece ubrania prawidłowo je podkreślały.
Jak to wygląda? Cóż, tak jak wiele innych problemów z obrazem własnego ciała. Tendencja do unikania czegokolwiek przylegającego do ciała, preferowanie miększych tkanin i bardziej workowatych ubrań. Klasycznym motywem dysforii płciowej jest dzieciak, który nosi jedynie dresy i bluzy. Ubrania w większym rozmiarze, aby nie przylegały do ciała. Osoby o żeńskiej płci urodzeniowej mogą preferować noszenie kompresujących staników sportowych, aby zmniejszyć swoje klatki piersiowe, i unikać czegokolwiek z ciasną linią talii.
{!{ <divclass="gutter">
{{import '~/tweet' ids=[
'1191555135756853249'
] tweets=meta.tweets className="" }}
<!--
Zazdroszczenie innym dziewczynom, że są śliczne, jest czymś, co odczuwa bardzo wiele kobiet. Dysforia jest dodatkową warstwą spieprzenia na domiar tego uczucia, jednak chcę tylko powiedzieć, że jeśli jesteś trans kobietą odczuwającą zazdrość względem innej trans kobiety, to jest to po prostu bycie zwyczajną kobietą.
-->
</div> }!}
Wewnętrznie manifestuje się zwykle jako intensywna zazdrość o osoby, którymi byś chciał_a być. Zazdrość o kształt ciała osoby influencerskiej, silne pragnienie założenia stroju osoby mijanej na ulicy, a szczególnie zazdrość względem innych osób trans. To uczucie jest często obecne nawet i po latach tranzycji, ponieważ ta chęć bycia innymi osobami twojej płci jest kompletnie naturalna, również dla osób cispłciowych.
### Wpływ prezencji na dysforię społeczną
Prezencja może być istotna dla uniknięcia misgenderowania, szczególnie na wczesnym etapie tranzycji. Wiele transpłciowych osób odczuwa potrzebę odgrywania swojej płci w celu zdobycia akceptacji, skłaniając się ku kobiecej bądź męskiej prezencji w stopniu większym aniżeli by chciało, aby nadrobić niedostatki ciała i upewnić się, że ludzie przypisują im właściwą płeć. Te osoby, które decydują się na tranzycję medyczną, mogą z czasem odczuwać mniejszą potrzebę takiego odgrywania, gdy ich ciała się zmienią i będą w etykietowane właściwą płcią bez całego tego udawania.
Performatywna prezencja była praktycznie wymagana przed reformą WPATH w 2011 roku; każda osoba, która pokazywała się na wizycie lekarskiej bez ekstremalnie kobiecej lub męskiej prezencji, ryzykowała zostanie nazwaną oszustem i utratę dostępu do leczenia, zgodnie ze skalą Harry'ego Benjamina. Trans kobiety mogły stracić swój estrogen za byle noszenie dżinsów i bluzy zamiast sukienki bądź za nie nałożenie wystarczającej ilości makijażu. To jeden z powodów, dla których ideologia transmedykalizmu jest taka niebezpieczna: spowodowałaby powrót do tego systemu, w którym każda osoba nie wpisująca się w stereotypowy obraz kobiecości i męskości nie byłaby uznawana za rzeczywiście transpłciową.
Prezencja jest szczególnie istotna dla dzieci przed okresem dojrzewania, jako że brakuje im znaczących drugorzędowych cech płciowych. Ubiór i fryzura to jedyne sposoby, jakimi dysponujemy, aby zasygnalizować płeć dziecka; do tego stopnia, że dziecko noszące różową koszulkę jest brane za dziewczynkę. Nawet ciuchy unisex dla dzieci mogą być silnie genderowane poprzez kolory i grafiki. Dla transpłciowych dzieci bardzo bolesne może być zarówno zmuszenie do obcięcia włosów, jak i do ich zapuszczenia. Odmawianie transkobiecym dzieciom możliwości założenia sukienki bądź zmuszanie transmęskich dzieci do ich noszenia może wpłynąć destrukcyjnie na ich stan psychiczny.